Obóz sportowy jest jak dobra pralka: pierze lęki, fobie, strachy…. Potrafi też wyprać delikwenta z poczucia wyższości, pychy……
Wszystko po to, by na koniec zamienić się w wielkie ognisko, w którego popiołach wypalają współcześni Feniksowie…. I „Feniksowianki”!!!